Co kryje się w głowie naszego ilustratora?
- 17 stycznia 2014
- GONGsterzy
Ma 23 lata, talent i głowę pełną pomysłów. Jeden z nich zrodził się w ubiegły piątek, kiedy zamieścił na Wykopie post o tytule Narysuję co wymyślisz. Kilkanaście godzin później wiedział już, że żeby narysować, to co zażyczyło sobie ponad 3000 osób, będzie musiał wziąć urlop. I wziął.
Kim jest Adam Łapko? Właśnie macie okazję Go poznać!
- Skąd pomysł na “Narysuję co wymyślisz”?
Wydaje mi się, że szukałem po prostu odpowiedniego wyzwania. To miała być szybka, jednorazowa zabawa. Nie sądziłem, że tylu ludzi się tym zainteresuje.
- Zadanie, którego chciałeś się podjąć na Wykopie, ale zdobyło zbyt mało głosów to…
…wihajster przyczepiony do tenteges z dynksem na boku. Wyobrażałem sobie to jako wielką skomplikowaną maszynę z wieloma dźwigniami, guzikami i trybikami, która nie służy kompletnie do niczego.
- Jak odkryłeś swoją pasję do rysowania?
Wszystko zaczęło się oczywiście od dinozaurów. Dawno temu przeglądałem czasopisma mojego brata, a potem na moich ścianach lądowały rysunki stegozaurów, tyranozaurów i triceratopsów. W późniejszym okresie na lekcjach w gimnazjum namiętnie rysowałem komiksy, które potem czytała cała moja klasa. “Przygody Chomika Ludwika” to było coś…
- Czego wprost nie cierpisz rysować?
Nie ma takiej rzeczy. Za każdym razem, kiedy dostaję jakąś trudną rzecz do narysowania, traktuję to jako dobre wyzwanie.
- Skąd pomysł na pracę w reklamie?
Zawsze kręciła mnie wszelkiego rodzaju komercja i sposób w jaki wpływa na podświadomość człowieka. Czasami potrafię przesiedzieć kilka godzin na Youtube oglądając najróżniejsze reklamy z całego świata.
- Logo, które najbardziej chciałbyś poprawić?
Chętnie bym przemówił do rozsądku ludziom z Microsoftu i powiedział im, że trochę już przesadzają z minimalizmem tworząc znaki towarowe z czterech kwadratów. Twórcom logo Pepsi, przypomniałbym, że mieli świetny logotyp w 1940 roku i nie ma sensu już dalej kombinować. Najbardziej jednak chciałbym dorwać ludzi odpowiedzialnych za identyfikacje wizualną Olimpiady w Londynie w 2012 roku i zapytać ich, co sobie, do cholery, myśleli?!
- W jakiej roli widzisz siebie zawodowo za 10 lat?
Mam mnóstwo wizji na temat swojego przyszłego życia zawodowego. We wszystkich rysuję.
- Co poradziłbyś osobie, która chce pracować w GONGu?
Do niczego się nie zmuszaj, rób to co wychodzi Ci najlepiej i sprawia największą przyjemność. Stale rozwijaj swoje zdolności. Bądź otwarty na nowe doświadczenia i nie bierz życia do końca na serio. A do tego naucz się grać w FIFĘ i opanuj strzelanie z NERFa. Bez tego nie dasz sobie rady.
- Gdybyś jednak mógł zamienić się stanowiskami z kimś z GONGa, to przy czyim biurku byś usiadł i dlaczego?
Jeśli chodzi o stanowisko ilustratora, to nie oddałbym go nikomu, za żadne skarby. Jeśli mówimy o biurku, chętnie bym usiadł na miejscu Natalii. Siedzi ładnie w rogu, ma okno z dobrym widokiem i fajną roślinkę.
- Kto jest dla Ciebie największą inspiracją lub najbardziej wpłynął na Twoje życie?
Niestety, nie wymienię tutaj żadnych nazwisk światowej sławy artystów jak Michał Anioł, Van Gogh czy Pablo Picasso. Codziennie przeglądam najróżniejsze serwisy z pracami ilustratorów, którzy zaskakują mnie swoim stylem, techniką i niezwykłą determinacją. To oni są dla mnie największą inspiracją. Jednak ludzie, którzy najbardziej wpłynęli na moje życie, to moi rodzice, na których zawsze mogłem liczyć. Dziękuje im za pomoc, cierpliwość, wiarę we mnie i docenianie mojej pracy.
- Jaki jest najbardziej zaskakujący fun fact na temat Twojej osoby, który możesz nam zdradzić?
Jestem bardzo rozkojarzony i mam ponadprzeciętną zdolność do gubienia różnych rzeczy. Kiedyś przejechałem samochodem po swojej torbie z laptopem, inną torbę znalazł sam Cezik w jednym z gliwickich pubów. Ostatnio kupiłem mojej bratanicy piękną, zabawkową toaletkę z lusterkami, światełkami i grzebykami. Dziecku, które znalazło ją na parkingu przed sklepem musiała się bardzo spodobać.
- Twoje największe życiowe marzenie?
Chciałbym, żeby powstał kiedyś film lub serial animowany na podstawie moich pomysłów i postaci wykreowanych przeze mnie.
- Jak odreagowujesz stres?
Stres? Przecież ja żyję z rysowania, nie ma czym się stresować.