Specjalizuje się w analizowaniu myśli nieuczesanych i realizacji zadań niewykonalnych. Swoje zdolności artystyczno-matematyczno-terapeutyczne wykorzystuje, by pomagać markom. O łączeniu pasji z „dynamitem” i najlepszej szkole B2C przeczytacie w wywiadzie z Jackiem Rynieckim.

Jacek Ryniecki

Account, czyli człowiek od…

zadań niewykonalnych, analizy myśli nieuczesanych. Ramię do płaczu i kompan do świętowania sukcesu. Artysta, matematyk i terapeuta w jednym. To w dwóch słowach – account.

Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

To jest idealne pytanie na rozmowę rekrutacyjną. Ale poważnie. Nasza praca to bardzo delikatne połączenie szeroko rozumianej sztuki użytkowej, z analizą zachowań społecznych, on top twarde cele biznesowe. W żadnej innej dziedzinie nie jest to tak silne jak w reklamie. To jest to co wyróżnia nas jako branżę, a jednocześnie stawia wyzwania, które są trudne do wytłumaczenia przy rodzinnym obiadku.

Kim jest idealny account?

To połączenie osób z pasją np. muzyka lub taniec i dynamitem osób z Podhala. Mam to szczęście, że takie osoby ze mną pracują.

Największe przyjemności i plusy w pracy accounta?

To, że w naszej pracy dzień tak naprawdę się nigdy nie kończy i nie zaczyna. To, że codziennie dzieje się coś nowego. To, że możemy pracować w środowisku twórczym, a nie na taśmie produkcyjnej. I na koniec – to, że mamy realny wpływ na zachowania społeczne i możemy pomagać najlepszym produktom i markom w odkrywaniu ich przez Kowalskiego.

Co powiedziałbyś osobie starającej się o pracę w GONGu na twoim stanowisku?

Czy dysponuje Pani/Pan zdrowym rozsądkiem?

Od czego zależy dobra komunikacja na linii klient – agencja reklamowa?

Od tego, żeby obie strony zrozumiały, że są dla siebie partnerami.

Praca accounta to tysiące wykonanych połączeń. Pamiętasz swój najwyższy, firmowy rachunek za telefon?

Nie. Ale księgowość na pewno pamięta.

Gdybym nie robił tego, co robię, to byłbym…

Jeżeli mógłbym się cofnąć w czasie to chyba fotografia. To jakieś niespełnione marzenie.

Gdybyś mógł zamienić się z kimś z GONGa na stanowiska, przy czyim biurku byś usiadł i dlaczego?

Rysować nie potrafię, programować nie lubię. Moje pomysły, przez naszych dyrektorów kreatywnych są traktowane z przymrużeniem oka, więc chyba nie tędy droga…J Ale jeżeli już miałbym zmienić biurko – to zamieniłbym się z project managerem lub accountem, żeby popatrzeć na swoja pracę z innej pozycji.

Największa guilty pleasure

Papieroski…

Ulubiony bohater z dzieciństwa

Tomek Wilmowski (http://pl.wikipedia.org/wiki/Tomek_Wilmowski) + Thorgal

Najdziwniejsza praca, jaką wykonywałeś do tej pory?

Dawno temu – ale było to: płukanie instalacji centralnego ogrzewania metodą ciśnieniową. Myślę, że to najlepsza szkoła B2C jaką przeszedłem.

Twoje największe zawodowe wyzwanie?

Cały czas przede mną.

Gdybym znalazł 200 złotych to wydałbym je na…

Tylko 200 zł 😉

Od pracy najlepiej odpoczywam

Wykonując prostą pracę fizyczną, albo jeszcze lepiej – pływając na windsurfingu lub jeżdżąc na snowboardzie. Tylko na to ciągle czasu brakuje.

Na jeden dzień chciałbym stać się…

Multimilionerem. A co.

Gdyby Twoją biografię miał zagrać jakiś aktor, kto by to był?

A nie wiem. Jak ktoś się zwróci do mnie ze scenariuszem to chętnie zrobię casting. Ale na razie w tym temacie wyjątkowa cisza…

Dużo podróżujesz i zjechałeś kawał świata. Jakie jest Twoje największe podróżnicze marzenie?

Afryka.

Największa wpadka w pracy…

Odmawiam odpowiedzi 😉

Ciemna czy jasna strona mocy?

Krystalicznie jasna. Wręcz powiedziałbym – transparentna.